á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Samantha Tayor podczas pracy na ranczo poznaje mężczyznę, (...) Tate’a Jordana, który początkowo nie traktuje jej zbyt dobrze. Jego męska duma nie pozwala uwierzyć w to, że kobieta może zająć się takim gospodarstwem, równie dobrze jak mężczyzna. Jednak, jak to w romansach bywa, „kto się czubi, ten się lubi”, iskra miłości i pożądania zapala się pomiędzy nimi. Sielanka nie trwa długo. Po kolejnym trudnym rozstaniu, Samantha na swoje nieszczęście, chce dać się pochłonąć adrenalinie, która płynie w jej żyłach podczas jazdy konnej. Wybiera najbardziej ruchliwego, przepięknego konia, w którym jest na zabój zakochana, jednakże jeździła na Black Beauty tylko raz, pod czujnym okiem Tate’a. Jej szalona jazda kończy się wypadkiem, tragicznym w skutkach. Kobieta wychodzi z niego z życiem, jednak teraz będzie zmuszona nauczyć się żyć na nowo. Los w tej powieści płata figle.
Danielle Steel i jej lepsze oraz gorsze powieści zazwyczaj mają jakiś wewnętrzny, ukryty przekaz. Może jest to zwykły romans, jednak tutaj możemy zauważyć, że pomimo tragedii, każdy z nas może podnieść się i żyć dalej. A to jak główna bohaterka wyciągnęła wnioski z własnej tragedii i przyczyniło się do stworzenia specjalnego ośrodka, o którym więcej przeczytacie w książce, tylko umocniło mnie w tym, że człowiek w każdej sytuacji potrafi się odnaleźć, wystarczy tylko mieć wiarę w siebie i nie oglądać się na innych. Bo często ci, którzy są najbliżej, najczęściej wątpią w nasze możliwości.